pełnoziarniste bułki

17:18

Nie ma nic smaczniejszego, niż własnoręcznie wykonane pieczywo. Smakuje zdecydowanie lepiej niż to z marketu, a zapach który unosi się w domu podczas pieczenia, jest chyba najpiękniejszym elementem całego rytuału.
Dlatego gorąco zachęcam wszystkich do poświęcenia paru wolnych chwil, i przyrządzenia sobie pełnoziarnistych bułek.


składniki na 9 dużych bułek

  • 4 szklanki mąki pszennej do wypieku chleba ( ja użyłam takiej )
  • 1 szklanka mąki pszennej (typ 400)
  • 2 szklanki letniej przegotowanej wody
  • 1/2 opakowania drożdży
  • 4 łyżki roztopionego masła
  • 1 1/2 łyżeczki soli 
  • 1 łyżeczka cukru
  • 2 łyżki otrębów owsianych i pszennych
  • ziarna : słonecznika, siemienia lnianego, sezam, pestki dyni.
  • przyprawy: kminek mielony, ostropest plamisty
ponadto: 
  • 1 białko
  • 2 łyżki mleka
Ziarna wsypujemy do miseczki i zalewamy wrzącą wodą.
Drożdże wrzucamy do miski i rozcieramy z cukrem aż się rozpuszczą.
Do dużej miski wsypujemy oba rodzaje mąk, otręby, sól, kminek oraz ostropest i robimy w mące dołek do którego wlewamy drożdże.
Masło rozpuszczamy i studzimy.
Do mąki z drożdżami dodajemy wodę, odcedzone ziarna, i  wyrabiamy dodając ostudzone masło.
Wyrabiamy do czasu aż ciasto zacznie odchodzić nam od rąk, po czym przykrywamy najlepiej lnianą ściereczką i odstawiamy na 30 minut do ciepłego miejsca.
Gdy ciasto wyrośnie  formujemy z niego  bułeczki, układamy na brytfance i pozostawiamy jeszcze na 30 minut do wyrośnięcia.

Po tym czasie , białko roztrzepujemy z mlekiem i smarujemy bułki, na koniec posypujemy sezamem i słonecznikiem, wkładamy do nagrzanego do 180 stopni piekarnika i pieczemy przez 25 minut.
Ja do piekarnika wkładam filiżankę z wodą żeby pieczywo miało chrupiącą skórkę.
Gdy bułeczki się upieką i zarumienią, wyłączamy piekarnik i zostawiamy je w piekarniku jeszcze przez ok 10 minut.






You Might Also Like

0 komentarze

About me

Nie jestem MasterChef'em.
Nie gotuje idealnie, tak jak każdy jestem tylko człowiekiem i mam prawo błądzić.
Czasem sypnę za dużo mąki, czasem drożdżówka nie wyrośnie, czasem beza opadnie. Mimo tych niepowodzeń nie poddaje się, tylko zawiązuje fartuch i działam dalej.
Największym sukcesem jest dla mnie to, że osoby które raz spróbują mojego wyrobu, wracają po więcej. :))


prawa autorskie

Zdjęcia umieszczane na moim blogu są mojego autorstwa. Proszę o niekopiowanie ich bez mojej zgody i poszanowanie moich praw!