Pisałam już że mam zbyt miękkie serce, i jak ktoś zapyta kiedy mu coś upichcę to nie musi długo czekać? ;D

W sobotę wracając ze szkoły do głowy wpadła mi myśl żeby zrobić muffinki oreo. Przychodzę do domu a oreo zniknęło, więc zostałam zmuszona do wymyślenia innych ale równie dobrych babeczek.

Oglądając pewnego wieczoru telewizję z moją mamą, natrafiłyśmy na program zwariowanej eko mamuśki przyrządzającej zdrowe potrawy.
Robiła ona trufle z fasoli adzuki i blendowanych daktyli.
Razem z mamą zwariowałyśmy na punkcie tego przepisu. Od razu wiedziałyśmy że to musi być coś godnego  uwagi.
Następnego dnia po pracy, udałam się do sklepu i do strzału odnalazłam fasolę która od paru godzin zaprzątała mi myśli.

składniki na trufelki:

• opakowanie fasoli adzuki (czerwona soja)
• 300 g daktyli
• 500 g rodzynek
• tabliczka gorzkiej czekolady 
• 4 szklanki mielonych orzechów laskowych
• 1 łyżka cukru pudru ( jeżeli ktoś chce bardziej słodkie ciasteczka)
• 3 łyżki kakao.
• 3 łyżki syropu orzechowego ( taki z lidla do kawy, świetnie nadaje się do aromatyzowania ciasteczek)

Najlepszy babski wieczór czyli kobiety,wino, ploty. Na taką okazję postanowiłam zrobić specjalne muffinki. Mocno kawowe, z dużą ilością mlecznej czekolady.

Na przygotowanie 12 muffin użyłam:

• 2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
• 1/2 łyżeczki sody
• pół kostki miękkiego masła
• 1 szklanka cukru 
• 2 jajka
• 1/2 szklanki mocnej kawy (z 3 łyżeczek)
• 2 szklanki mąki pszennej
• pół stopionej gorzkiej czekolady.
• parę kropel soku z cytryny.
• 2 szklanki mąki pszennej
• 2 łyżki kawy rozpuszczalnej drobnej ( np. Jacobs Velvet)

do tego pół mlecznej czekolady do środka muffinek.

Masło topimy i studzimy.
Białka ubijamy na sztywną pianę z cukrem, po czym dodajemy żółtka i stopioną czekoladę i mieszamy.
Do naszej piany zaczynamy dodawać ostudzoną rozpuszczoną czekoladę, ostudzone masło oraz po łyżce mąki wymieszanej z proszkiem i sodą. Od tego momentu masę mieszamy powoli i tylko łyżką.
Gdy masa będzie robić się gęsta, podlewamy ostudzoną zaparzoną mocną kawę.
Na sam koniec dodajemy parę kropel soku z cytryny i dodajemy dwie łyżki kawy rozpuszczalnej  i delikatnie mieszamy aż wszystko się połączy.

Tak przygotowane ciasto wylewamy do formy wyłożonej papilotkami, i wsadzamy po kostce czekolady do środka, tak aby cała czekolada była przykryta ciastem..Tak przygotowane muffinki wkładamy do piekarnika nagrzanego do temp. 180 stopni i pieczemy przez około 25 minut.

po upieczeniu trzymamy przez chwilę w wyłączonym piekarniku aby sobie odpoczęły, po czym wyciągamy formę z piekarnika i zostawiamy do wystygnięcia.

Zimowe przeziębienia sprawiają, że jeszcze bardziej tęsknię za latem.