,

muffinki kakaowe

12:18

Aż wstyd się przyznać ale w tym roku kompletnie zapomniałam o świętach!

Zagięcie czasoprzestrzeni i pomylenie dni tygodnia, tylko u mnie są możliwe;D
Brak czasu na cokolwiek robi jednak swoje.

Wczoraj wieczorem po powrocie z pracy postanowiłam jednak spróbować coś upiec.
Z odnalezionych w kuchni składników zrobiłam muffinki kakaowe z jogurtem greckim.
Żeby wyglądały choć trochę świątecznie przyozdobiłam je kremem budyniowym i absolutnie fenomenalnymi jajeczkami czekoladowymi z milki! 

Muffiny po upieczeniu nie dość że wyglądają niesamowicie uroczo, to smakują obłędnie!
Intensywnie czekoladowe, miękkie i wilgotne w środku. Jednym słowem: Idealne ;D


składniki na muffiny:
  • 1 margaryna
  • 2 szklanki mąki
  • 1  szklanka cukru
  • 150g jogurtu greckiego
  • 2 jaja
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 3 łyżki kakao
  • 2 czekolady mleczne
Margarynę ucieramy na puszystą białą masę, dodając stopniowo cukier, nadal miksując do momentu aż cukier będzie niewyczuwalny.
Następnie dodajemy żółtka i jogurt grecki i mieszamy za pomocą łyżki dodając po części mąkę wymieszana z proszkiem do pieczenia i kakaem.
Na sam koniec dodajemy stopioną czekoladę, i ubite na sztywną pianę białka  i delikatnie mieszamy żeby wszystkie składniki się połączyły.

Tak przygotowaną masę wylewamy do formy wyłożonej papilotkami i wkładamy do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Pieczemy około 20 minut.

Przepis na krem budyniowy: 
  • 150 g masła
  • pół szklanki cukru pudru
  • budyń waniliowy lub śmietankowy 
  • barwnik w żelu
sposób przygotowania; 
Budyń gotujemy według przepisu na opakowaniu, po czym chłodzimy żeby był kompletnie zimny.
Masło ucieramy z cukrem pudrem na białą masę, po czym dodajemy po łyżce ostudzony budyń i barwnik w żelu. Ucieramy do momentu uzyskania aksamitnej, jednolitej masy.











You Might Also Like

0 komentarze

About me

Nie jestem MasterChef'em.
Nie gotuje idealnie, tak jak każdy jestem tylko człowiekiem i mam prawo błądzić.
Czasem sypnę za dużo mąki, czasem drożdżówka nie wyrośnie, czasem beza opadnie. Mimo tych niepowodzeń nie poddaje się, tylko zawiązuje fartuch i działam dalej.
Największym sukcesem jest dla mnie to, że osoby które raz spróbują mojego wyrobu, wracają po więcej. :))


prawa autorskie

Zdjęcia umieszczane na moim blogu są mojego autorstwa. Proszę o niekopiowanie ich bez mojej zgody i poszanowanie moich praw!